Jan Mucha zagra w Premier League

Zdroj: Przeglad Sportowy, Adam Dawidziuk

Jan Mucha z końcem czerwca odchodzi z Legii. Według ustaleń "Przeglądu Sportowego" od 1 lipca będzie zawodnikiem Evertonu i rozpocznie rywalizację z Timem Howardem.


Legia Warszawa nie otrzyma za niego nawet złotówki. Reprezentant Słowacji wczoraj w Maladze podpisał 3-letni kontrakt z nowym pracodawcą.


- Nie mogę zdradzić nazwy klubu. Wiem, mówiłem, że nie odejdę za darmo, ale rzeczywistość była taka, że nikt nie chciał za mnie płacić. Musiałem się na coś zdecydować i tak zrobiłem. Dziękuję Legii za wspaniałą propozycję, jaką mi przedstawiła, naprawdę to doceniam. Zrobię wszystko, aby godnie pożegnać się z tym klubem - stwierdził Mucha.


Jest on pierwszym od lat bramkarzem, na którym legionistom nie udało się zarobić. Kiedy w 2005 roku trafiał na Łazienkowską, kosztował 50 tysięcy euro.

 


Od ostatniej niedzieli, kiedy legioniści rozpoczęli zgrupowanie w hiszpańskim Mijas, Mucha sprawiał wrażenie przygaszonego, zamyślonego. Miał kilka propozycji, wahał się, którą wybrać. Decyzję podjął we wtorek. Wczoraj po pierwszym treningu wsiadł do samochodu i udał się do Malagi, gdzie miał zaplanowane spotkanie z przedstawicielem Evertonu i złożył podpis na umowie z drużyną z Liverpoolu.


Zainteresowanie Muchą w czasie zimowego okna transferowego było bardzo duże. Jozef Tokoą, agent zawodnika, otrzymał zapytania z ponad trzydziestu klubów, zainteresowanych sprowadzeniem słowackiego bramkarza. W ostatnich dniach Mucha otrzymał świetną ofertę z tureckiego Trabzonsporu, podobno opiewającą na prawie milion euro netto. Jednak ją odrzucił.


- Rzeczywiście zainteresowanie było spore, ale ostatecznie otrzymałem siedem ofert. Wybrałem tę jedną, może nie najatrakcyjniejszą finansowo, ale za to sportowo. O szczegółach opowiem jak już będę mógł - przyznał Słowak.